A Teraz kilka KAWAŁÓW O NAUCZYCIELACH!
- Jak nazwać nauczyciela bez nerwicy?
- Bezrobotny.
*
Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
- Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
- Trudno... Wchodźcie...
*
Przed wizytacją w szkole nauczyciel ustala:
- Jak o coś zapytam, niech zgłaszają się wszycy. Ci, co wiedzą prawą ręką, ci co nie wiedzą lewą...
*
- Bezrobotny.
*
Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
- Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
- Trudno... Wchodźcie...
*
Przed wizytacją w szkole nauczyciel ustala:
- Jak o coś zapytam, niech zgłaszają się wszycy. Ci, co wiedzą prawą ręką, ci co nie wiedzą lewą...
*
Było sobie dwóch matematyków - kobieta i mężczyzna. Jedzą kolację przy świecach i nagle mężczyzna się pyta:
- Myślisz o tym samym co ja?
- Tak.
- I ile Ci wyszło?
- Myślisz o tym samym co ja?
- Tak.
- I ile Ci wyszło?
*
Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali.
Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie...
Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie...
*
Mówi nauczycielka:
- W mojej klasie, dzieci są bardzo muzykalne. Wszystkie grają mi na nerwach.
- W mojej klasie, dzieci są bardzo muzykalne. Wszystkie grają mi na nerwach.
*
Tata pyta Kazia:
- Jak ci idzie w szkole?
- Dobrze. Nawet jeden nauczyciel ci zazdrości!
- Zazdrości? A czego?
-Już kilka razy złapał się za głowę i powiedział: "Gdybym ja był twoim ojcem..."
*
- Jak ci idzie w szkole?
- Dobrze. Nawet jeden nauczyciel ci zazdrości!
- Zazdrości? A czego?
-Już kilka razy złapał się za głowę i powiedział: "Gdybym ja był twoim ojcem..."
*
Ojciec pyta Adasia:
- Co robiliście dziś na matematyce?
- Szukaliśmy wspólnego mianownika.
- Coś podobnego! Kiedy ja byłem w szkole, też szukaliśmy wspólnego mianownika! Że też nikt go do tej pory nie znalazł...
- Co robiliście dziś na matematyce?
- Szukaliśmy wspólnego mianownika.
- Coś podobnego! Kiedy ja byłem w szkole, też szukaliśmy wspólnego mianownika! Że też nikt go do tej pory nie znalazł...
*
Adam idzie do nowej szkoły. Tata udziela mu wskazówek:
- Jeśli zaczepi cię niegrzecznie jakiś chłopak, zamknij oczy i policz do dziesięciu. Jeżeli chłopak będzie znacznie większy od ciebie - zamknij oczy i policz do stu...
- Jeśli zaczepi cię niegrzecznie jakiś chłopak, zamknij oczy i policz do dziesięciu. Jeżeli chłopak będzie znacznie większy od ciebie - zamknij oczy i policz do stu...
*
Nauczycielka pyta chłopca:
- Dlaczego znowu nie było Kamila na chemii?
- Bo widzi pani, to taki proces chemiczny - wyparował
- Dlaczego znowu nie było Kamila na chemii?
- Bo widzi pani, to taki proces chemiczny - wyparował
*
Przed szkołą, dwoch wyrostkow:
-Masz, pal.
-Nie, ja nie pale.
-No masz.
-Nie no, naprawde...
-No masz, bo nauczyciel poczuje od ciebie wódke
-Masz, pal.
-Nie, ja nie pale.
-No masz.
-Nie no, naprawde...
-No masz, bo nauczyciel poczuje od ciebie wódke
*
Lata zimnej wojny: Związek Radziecki:
Szkolna klasówka:
Szkolna klasówka:
-Dzieci kto jest waszym największym autorytetem i dlaczego Lenin?
*
Zdenerwowany nauczyciel historii mówi do dyrektora szkoły:
- Nie wytrzymam z tymi osłami z VIIa! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
- Niech się pan nie denerwuje - uspokaja dyrektor. - Może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?
- Nie wytrzymam z tymi osłami z VIIa! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
- Niech się pan nie denerwuje - uspokaja dyrektor. - Może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?
*
Biegnie Jasio z kanistrem na stację benzynową. Dobiega zdyszany i prosi do pełna. Sprzedawca pyta:
- Co, pali się?
- Tak, szkoła, ale coś jakby przygasa.
- Co, pali się?
- Tak, szkoła, ale coś jakby przygasa.
*
Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka
- Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?...
- Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?...
***
Tak, że to by było na tyle :)
Nessi ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz